Przebaczenie

utworzone przez | wrz 25, 2025 | Publikacja

Przebaczenie to postawa wobec doznanej krzywdy. Jest pojęciem emocjonalno-moralnym, które można stosować wyłącznie w odniesieniu do człowieka. W świecie zwierząt zaobserwowano jedynie działania pojednawcze (rekonsyliacyjne) po konflikcie, pozwalające członkom grupy nadal współegzystować. Zachowania te nie mogą być jednak bezpośrednio porównywane z moralnym aktem przebaczenia, tak jak pojmuje go człowiek.

Przebaczenie to świadoma decyzja, by zrezygnować z urazy, gniewu i zemsty wobec osoby, która wyrządziła krzywdę – nawet jeśli ta osoba na to nie zasługuje lub nie przeprosiła. Z psychologicznego punktu widzenia jest to proces emocjonalny, który prowadzi do zmniejszenia negatywnych emocji (gniewu, urazy, nienawiści) wobec sprawcy, często połączony z aktem zaakceptowania przeszłości i odzyskaniem wewnętrznego spokoju.

Podstawowa wartość, jaką niesie przebaczenie, skierowana jest więc do samego siebie. Tym aktem moralnym przebaczający uwalnia się od negatywnych i destrukcyjnych emocji. Doznana krzywda – szczególnie gdy jest poważna i traumatyczna – działa na organizm jak trucizna. Powoduje wydzielanie hormonów stresu (kortyzol, adrenalina, noradrenalina), zajmuje umysł, zwłaszcza świadomość, i nie pozwala działać skutecznie. Długotrwałe działanie hormonów stresu wyniszcza organizm i prowadzi do zaburzeń psychosomatycznych, depresji oraz osłabienia motywacji. Przebaczenie jest więc aktem samoleczenia, swoistą formą detoksykacji z naturalnych wydzielin organizmu spowodowanych doznaną krzywdą, stresem i cierpieniem.

Teoretycznie przebaczenie nie oznacza zgody na zło, nie oznacza akceptacji krzywdy i niesprawiedliwości, nie oznacza też zapomnienia ani pojednania. W praktyce jednak bardzo trudno jest dokonać przebaczenia bez całkowitego odcięcia się od traumatycznego wydarzenia. Osoba przebaczająca, pozbywając się negatywnych emocji związanych z krzywdą, wycofuje się emocjonalnie i rezygnuje z wewnętrznej motywacji do dochodzenia sprawiedliwości. A przecież to emocje są najsilniejszym motywatorem do działania. Przebaczenie więc w dużej mierze oznacza rezygnację z odwetu i z aktywnego dochodzenia sprawiedliwości, a także z jej wymierzania.

Przebaczenie ma również wymiar społeczny. Powszechnie uważa się, że przebaczenie „naprawia” świat relacji międzyludzkich nie poprzez dochodzenie sprawiedliwości, lecz przez przerwanie łańcucha negatywnych motywacji – zgodnie z chrześcijańską zasadą: „zło dobrem zwyciężaj”. Akty przebaczenia są promowane przez największe religie świata jako wartość szlachetna:
Chrześcijaństwo (naśladowanie Boga),
Islam (naśladowanie cech Allaha),
Buddyzm (przerwanie cyklu cierpienia i negatywnej karmy).

Ale czy przebaczenie naprawdę tak działa?

Nie ulega wątpliwości, że ma ono pozytywny wymiar dla samego przebaczającego. Pozwala pokrzywdzonemu odzyskać równowagę biologiczną i psychiczną oraz skupić się na istotnych celach życiowych, zamiast bezproduktywnie rozpamiętywać traumy, których i tak nie da się cofnąć.

Jeśli przebaczenie ogłaszane jest publicznie, nabiera również ogromnego znaczenia społecznego. Staje się aktem budującym niezwykle pozytywny wizerunek osoby przebaczającej – jako postawy heroicznej, kreującej obraz moralnego autorytetu. Takie przebaczenie nie może być jednak fasadowe i pozorne – musi wynikać z autentycznego przeżycia, zwłaszcza gdy dokonuje go osoba bezsprzecznie pokrzywdzona, w sposób spontaniczny i emocjonalny.

Przykładami takich aktów są:
– słowa Chrystusa na krzyżu,
– symbol krzyża nakreślony przez Jana Pawła II po zamachu,
– publiczne przebaczenie zabójcy Charliego Kirka przez jego żonę Erikę.

Autentyczne akty publicznego przebaczenia tworzą wzorce szlachetnych postaw i przemieniają sprawców tych aktów w postacie posągowe, ikony moralności. Aktowi publicznego przebaczenia przypisuje się więc dużą sprawczość i silne oddziaływanie na moralność jednostek oraz kształtowanie relacji międzyludzkich na masową skalę.

Warto jednak zwrócić uwagę na pewien subtelny, często pomijany niuans dotyczący skuteczności przebaczenia. Niestety, nie jest to akt, który działa równomiernie na wszystkich. I tu warto zastosować teorię umysłu – zgodnie z którą tylko domyślamy się, co naprawdę myślą i czują inni ludzie.

Jeśli czytasz ten tekst i uważasz, że akt przebaczenia jest skuteczny i działa społecznie – oznacza to, że jesteś osobą, na którą rzeczywiście on oddziałuje – posiadasz tzw. „szósty zmysł” empatii. Jeśli jednak uważasz, że przebaczenie jest nieskuteczne – znaczy to, że należysz do tych osób, którym przebaczać „dla dobra” społeczeństwa nie warto, bo ten akt niczego w tobie nie zmieni.

W ludzkim mózgu, w najnowszej ewolucyjnie warstwie kory, znajduje się tzw. kora wyspy. To obszar mózgu odpowiedzialny za odczuwanie empatii, czyli m.in. reagowanie na cierpienie innych ludzi. Odczuwanie oznacza doświadczanie nieprzyjemnych stanów podczas obserwacji cierpienia innych oraz radości w czasie ich szczęścia. Kora wyspy działa jak czujnik emocji innych – pozwala niejako „połączyć” mózgi we wspólnym przeżywaniu.

To nie to samo co rozumienie emocji innych – które nie wywołuje zmian we własnym stanie emocjonalnym. Różnica jest jak między smakowaniem potrawy a rozumieniem, czym jest smak; jak między lataniem a rozumieniem fizyki lotu; jak między uczestnictwem w imprezie a jej oglądaniem.

Należy przyjąć za pewnik, że część ludzi ma nie w pełni rozwinięty, uszkodzony lub niewykształcony obszar kory wyspy, przez co nie potrafią odczuwać emocji innych ludzi – choć mogą je rozumieć. To rozumienie nie przekłada się jednak na empatię – nie odczuwają wewnętrznych emocji, są chłodni, wyrachowani, nie identyfikują się z emocjami innych i nie odczuwają dyskomfortu, gdy inni cierpią.

Aktywność kory wyspy diagnozuje się za pomocą technik PET (Pozytonowa Tomografia Emisyjna) – jest to jeden z elementów diagnozowania psychopatii. Trzeba jednak zaznaczyć, że obniżona aktywność tego obszaru jest tylko jednym z wielu czynników składających się na to zaburzenie. Mimo to należy przyjąć za fakt, że akt przebaczenia nie zmienia postawy psychopaty.

Wprost przeciwnie – prawdziwy psychopata będzie postrzegał przebaczenie jako słabość i nigdy tego nie przyzna. Może i pójdzie w marszu przebaczenia, będzie nieść transparent, ale wewnętrznie będzie tym aktem pogardzał i przy najbliższej okazji cynicznie wykorzysta osobę, która mu przebaczyła.

Chrześcijaństwo – mimo że opiera się na fundamencie przebaczenia – odnotowuje istnienie ludzi, na których szlachetne wartości nie działają. Cytat:

„Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swoich pereł przed wieprze,
aby ich nie podeptały nogami, a obróciwszy się, nie rozszarpały was”
(Mt 7, 6)

Fakt istnienia osób zaburzonych, które wadliwie przetwarzają informacje o świecie i nie poddają się procesom socjalizacji, ma ogromny wpływ na relacje społeczne i dobrostan społeczeństwa. Co więcej, błędnie pojmowana „równość”, która zrównuje psychopatów z osobami kierującymi się szlachetnymi wartościami, stoi w sprzeczności z interesem społecznym, porządkiem naturalnym i prawami ekonomii.

 

Dołącz do nas!

PRACUJ Z NAMI

Szukamy osób, które podzielają nasze wartości i chcą przyczynić się do budowania lepszego społeczeństwa.

Dołącz do naszego zespołu i wykorzystaj swoje talenty dla szlachetnej sprawy.

Oferujemy pracę w zgranym zespole osób z pasją, możliwość rozwoju osobistego i zawodowego oraz udział w projektach mających realny wpływ na życie innych ludzi.

Formularz zgłoszeniowy

6 + 4 =